Jesteś tutaj
Jacek Dobrowolski, Wzlot i upadek człowieka nowoczesnego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2015
Jacek Dobrowolski, Wzlot i upadek człowieka nowoczesnego, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2015
Publikacja dofinansowana przez Fundację PZU.
Esej Jacka Dobrowolskiego to antropologiczny szkic, który stara się odpowiedzieć pytanie, czy starożytne hasło "poznaj samego siebie" jest wciąż aktualne w naszych czasach, zdominowanych przez naukę i technikę. Esej został wyróżniony w drugiej edycji konkursu o nagrodę im. Barbary Skargi na esej metafizyczny.
Jacek Dobrowolski o swoim eseju:
Wzlot i upadek człowieka nowoczesnego to szkic antropologiczny rozwijający się wokół pytania o to, czy starożytne hasło „poznaj samego siebie” trafiło w erze nowoczesnej, a zatem erze nauki i techniki, na szczególnie podatny dla siebie grunt. Główną hipotezą roboczą eseju jest założenie, że o ile u zarania i w pierwszej fazie nowoczesnej cywilizacji i nowoczesnej historii intelektualnej człowieka, paradygmatyczne było optymistyczne – być może hurra-optymistyczne – pojęcie Człowieka jako racjonalnego podmiotu władzy zdolnego dzięki poznaniu i samopoznaniu wznieść się na wyższy poziom zaawansowania, o tyle dla fazy dojrzałej oraz przejrzałej nowoczesności charakterystyczny byłby przełom pesymistyczny XIX wieku, wynikająca zeń śmierć suwerennych podmiotów (Boga, człowieka, obywatela) i stopniowy upadek „Człowieka” wiodący ku rozczarowaniu i ostatecznej kompromitacji idei jego samo-wywyższenia, której fazę agonalno-euforyczną wyznacza Nietzscheański „nadczłowiek”. Nie najmniej istotnym czynnikiem byłby tu też kryzys i stopniowy upadek wiary w możliwość jego racjonalnego samopoznania i w ogóle w ludzką rozumność i wolę oświecenia, i to niezależnie od tego, że nauka i technika istotnie przyczyniły się do rozwoju ludzkiej samowiedzy, czy bardziej formalnie – antropologii filozoficznej, jak również społecznych możliwości i warunków sprzyjających autorefleksji jako realnej praktyce ludzkich indywiduów. Pomimo więc, że nowoczesność i jej naukowo-techniczne fundamenty zdają się wiele obiecywać postępowym zwolennikom ludzkiego upodmiotowienia (które dla samopoznania wydaje się czynnikiem źródłowym), to ostatecznie kończą się katastrofą antropologiczną XX wieku, którego konsekwencją dla wieku XXI jest to, jak sugeruje się w dalszym ciągu eseju, że człowiek i pokrewne mu wielkie pojęcia, choć dawno już umarł śmiercią samobójczą, wciąż pozostaje żywy, co oznacza, że nie możemy nie odnosić się do niego, nawet jeśli ze świadomością, że podstawowe kategorie antropologiczne mają charakter zombi – nieśmiertelnych trupów, które wciąż nas nawiedzają i paraliżują. Na współczesnym rumowisku czy cmentarzysku ponowoczesności, w którego krajobrazie niepewność przyszłości, przemieniona ostatnio w pewność gorszego jutra, miesza się przecież wciąż z tęsknotą jednostek ludzkich do bycia-sobą, jakkolwiek mogłoby to być ulotne, kruche i roszczeniowe, jakkolwiek błahe, niestałe i niepewne, pozostaje nam wciąż powracająca i zawsze nieskończenie interesująca konstelacja pytań: „kim jestem?”, „czego pragnę?”, „co jest dla mnie najlepsze?”, „do czego zmierzam?” itp. Czujemy, że mamy wciąż moralne prawo do ich zadawania, do samowiedzy, że są one czymś uniwersalnym i niezbywalnym, nawet jeśli nasz świat ze swą rosnącą dynamiką, złożonością i rozchwianiem coraz okrutniej szydzi z wszelkich pretensji, jakie kryją się za ich stawianiem. Poczucie alienacji, poniżenia, umniejszenia i anonimowości to doświadczenia, które bez wątpienia towarzyszą dziś wszelkim ćwiczeniom egocentrycznym i autokontemplacyjnym, nieustannie miotającym się między poczuciem winy (pod zarzutem „narcyzmu”) a jeszcze gorszym od tego poczuciem nieistotności i gamoniowatości („ach ci zapatrzeni w siebie marzyciele”). W takich warunkach hasło „poznaj samego siebie” wydawać się może nobliwym anachronizmem, wszelako cały esej Wzlot i upadek człowieka nowoczesnego podbudowany jest najszczerszą intencją, by być raczej jego apologią, choćby przewrotną. W toku całej narracji przewijają się takie figury, koncepty i artefakty jak Sokrates (i Platon), Robinson Kruzoe, Nietzsche, Człowiek bez właściwości, facebook, Bóg etc.